Dystopie zazwyczaj powiązane są z reakcją na ducha epoki. Rok 1984 interpretuje się jako odpowiedź na XX-wieczne totalitaryzmy, Opowieść podręcznej punktuje kulturę patriarchatu, a Black Mirror ujmuje współczesne lęki technologiczne. Jak w tej panoramie lokują się Oni z 1977 r.?
Czytaj także
Wakacje jak z koszmaru
Trudno szukać linearnej struktury w tej powieści. Co więcej, właściwie nie ma tu bohaterów – ci, których poznajemy, są ledwie zarysowani. Nie ma też dookreślonego narratora, jest jednak żelazna konsekwencja pisarska: najważniejszy staje się świat przedstawiony. Dick poprzez porzucenie głębi postaci udało się zbudować literacko unikalną perspektywę – w Onych od bohaterów ważniejsze są relacje. To one przekładają się na ludzką aktywność (sztuka, pisarstwo, ogrodnictwo, a nawet żałoba) i to działanie stanowi zagrożenie, które tytułowi wrodzy „oni” zamierzają wyeliminować.
Nie wiemy, kim „oni” są, nie znamy ich motywów, agendy politycznej czy klasowej, lecz widzimy okrucieństwo, z jakim karzą bycie dla kogoś: dla siebie, dla innych czy dla przeszłości obecnej w pamięci. „Oni” pragną bierności i rezygnacji, stanem normalnym jest dla „nich” obojętność. Powieść ukazuje apatię i zamknięcie w 14-metrowej kawalerce z samym sobą, bez punktu zaczepienia w innych ludziach jako poważne zagrożenie egzystencjalne. „Codzienna wymiana zdań i czułości pozwala odbudować siły. Jesteśmy dla siebie nawzajem zaworami bezpieczeństwa” – mówi jeden z bohaterów, wyrażając memento świata wolnych ludzi. Wyrażenie siebie w liście, który można komuś nadać, albo w sztuce, którą można się dzielić, jest zbrodnią dla totalitaryzmu „onych”. To miłość jest największym zgorszeniem.
Kay Dick Oni tłum. Dorota Konowrocka-Sawa, Wydawnictwo ArtRage, Warszawa 2022, s. 118