Mistykę i mistyfikacje tworzą felietony Anny Sobolewskiej z lat 2008–2017. Większość z nich była drukowana w miesięczniku „Charaktery”, ale pojawiają się i te dotąd niepublikowane. Całość uporządkowano w siedmiu rozdziałach posegregowanych bardziej tematycznie niż chronologicznie, choć nie ma co przywiązywać się i do tego podziału. Podczas lektury jednego, dwóch, kilku tekstów doświadcza się lekkości formy, celności spostrzeżeń, kondensacji myśli i niewymuszonego humoru – słowem: wszystkiego, co w felietonie najlepsze i najbardziej pożądane.
Dopiero po zapoznaniu się z kolejnymi kilkunastoma fragmentami można zauważyć, że prawie wszystkie przenika jedna myśl. Nie powracający motyw, nie wspólny mianownik. Ale właśnie koncepcja, która oświetla niczym intensywne, ciepłe światło – to głęboko kontemplacyjne, niemal panteistyczne podejście autorki.
Zbiór otwiera Hotel Polonia, który właściwe powinien znaleźć się na końcu i pełnić funkcję epilogu. Jednak zastosowanie chwytu „na opak” jest tu szczególnie wymowne – uzmysławia, że otaczający świat znalazł się już w stanie wyjątkowym, a dotychczasowe strategie przestają działać. Sobolewska wprowadza więc zmianę na poziomie komunikacji – sięga po język wyostrzony niezgodą i obciążony rozgoryczeniem, aby stopniowo powrócić do charakterystycznego dla siebie sposobu opisu doświadczeń wewnętrznych, z naczelnym miejscem na kontemplację delikatności, niedoskonałości i ulotności. Hotel Polonia od kolejnych rozdziałów różni się także bezpośrednim odniesieniem do aktualnej sytuacji politycznej w Polsce. Jak pisała autorka we wstępie do książki: „Język opisu doświadczeń wewnętrznych, który mi dobrze służył zarówno w felietonach, jak i tekstach krytycznoliterackich, przestał być użyteczny w konfrontacji ze złem politycznym”. Najważniejsze przesłanie tej części Mistyki… mieści się w konkluzji, że żyjemy w epoce antyoświeceniowej: „Racjonalność nie jest już wartością – jak to było od starożytności do XX w. – ale jedną z opcji”.
Cuda powszednie i Miejsca magiczne traktują o przypadkach, szczęśliwych zbiegach okoliczności albo pechu, przeznaczeniu, przypominających się po latach snach, czyli wszystkich tych momentach kiedy pruje się tkanina rzeczywistości i – przy odpowiedniej uważności – objawia się na chwilę jej podszewka.
Nieutulona zgoda i Rodzina człowiecza uzupełniają się, tworząc dyptyk przedstawiający człowieka zmagającego się z upływem czasu, przemijaniem czy fenomenem śmierci, a także kontemplującego piękno przyrody, zachwycającego się innymi ludźmi i stworzeniami, nawet niepozorną ćmą. Nie zawsze jednak Sobolewska widzi tylko te jasne strony – czasem zatrzymuje się przy naszych wadach, jak polska wsobność czy nieżyczliwość bez powodu. Na kartach książki często pojawiają się najbliżsi autorki – dodający otuchy mąż Tadek, rezolutna córka Cela czy Stary Kot. „Rodzina człowiecza” to pojęcie niezwykle pojemne, przestrzeń przewidziana dla wszelkich żyjących istot.