fbpx
Ilustracja: Tymoteusz Piotrowski fot. Wojciech Olszanka / East News
Kasia i Jacek Sienkiewiczowie grudzień 2021

Przewodnik po przyjemności według Kwiatu Jabłoni

Co sprawia przyjemności Kasi i Jackowi z zespołu Kwiat Jabłoni? Przeczytaj ich przewodnik po małych i większych przyjemnościach.

Artykuł z numeru

Przyjemność w czasie niepokoju

Czytaj także

Dominika Słowik

Ślady, dziury, działki

Przyjemność namalowana

Kasia: Odwiedzałam Muzeum Narodowe w Warszawie już kilkanaście razy, żeby obejrzeć obrazy Jacka Malczewskiego, i nieustająco wydają mi się bardzo przejmujące. Szczególnie dzieło Thanatos. Niezwykle piękny w moim odczuciu jest również słynny Szał Władysława Podkowińskiego.

Jacek: Wbrew pozorom w moim przypadku jest to twórczość Zdzisława Beksińskiego. Oczywiście jego obrazy jakoś mnie dotykają, ale jednocześnie budzą we mnie spokój. Bardzo często utożsamiam się z jego postaciami, a sceny, które malował, wywołują we mnie wielkie pokłady empatii.

Na ekranie

Jacek: Ciągle wracam do Gwiezdnych wojen IV–VI

Kasia: Ja również. Dodałabym jeszcze część I. Oraz cały Matrix.

Co ich dziś pobudza intelektualnie

Jacek: Ze względu na moje studia od dawna bardzo poruszają mnie teksty filozoficzne. Lubię czasami wracać do dialogów Platona, świetnie się te teksty czyta, mimo że od ich napisania minęło 2,5 tys. lat. Lubię sobie też wyobrażać, że siedzę w towarzystwie mieszkańców Aten i że świat jest dla mnie nieprzeniknioną i niedostępną zagadką.

Dialogi kojarzą mi się jednocześnie z przyjemnością i przygodą intelektualną, jednak nie zawsze te dwie rzeczy się ze sobą łączą. Na przykład czytanie Heideggera nie zawsze jest proste, ale zdecydowanie daje satysfakcję intelektualną

Kasia: Szczególnie poruszają mnie muzyka improwizowana, grana na żywo, koncerty jazzowe i popowe. Wsłuchiwanie się w instrumentalne solówki to dla mnie doskonała przygoda intelektualna. Mogłam tego ostatnio doświadczyć na koncercie Richarda Bony w Teatrze Roma. Rewelacja! Niesamowitym doświadczeniem jest też za każdym razem słuchanie orkiestry symfonicznej. Z powodu pandemii, a następnie bardzo intensywnej trasy koncertowej, którą ostatnio zakończyliśmy, nie miałam okazji od dawna odwiedzić filharmonii i usłyszeć orkiestry na żywo. Brakuje mi tego i myślę, że muszę to nadrobić.

Klasyki nigdy dość

Kasia: Kocham słuchać albumów Paula Simona: Graceland nagranego z muzykami z południowej Afryki oraz Rhythm of the Saints, który stworzył wraz z muzykami z Ameryki Południowej. Rewelacyjne aranże pełne rozmaitych etnicznych instrumentów perkusyjnych, ponadczasowe melodie, które nigdy się nie nudzą, i fenomenalne, poruszające teksty. Uwielbiam!

Jacek: Niezmiennie zasłuchuję się we wszystkich płytach Leszka Możdżera z Larsem Danielssonem i Zoharem Fresco. Dla mnie ich twórczość to zdecydowanie klasyka. Nie umiem powiedzieć, dlaczego słucha się ich tak przyjemnie. Może chodzi o lekkość, z jaką grają, i umiejętną pracę napięciami, tak żeby nie zmęczyć słuchacza? A może o ich niesamowitą muzykalność?

Na półce z książkami

Jacek: Ostatnia książka, którą przeczytałem – i jednocześnie mnie zachwyciła – to Cywilizacja komunizmu Leopolda Tyrmanda. Tutaj żadnej fabuły nie ma, ale książkę czyta się niesamowicie dobrze. Tyrmand potrafi w błyskotliwy i zabawny sposób pisać nawet o poważnych i strasznych sprawach tak, że nie czuje się w tym przesady. Cywilizacja… zwraca uwagę ze względu na świadectwo historyczne przedstawione przez autora. Chyba większość książek, które czytam, to opowieści właściwie pozbawione fabuły. Jej brak w ogóle mi nie przeszkadza. Natomiast prawdziwą czytelniczą przyjemność, jeśli chodzi o książki pełne akcji, sprawiają mi powieści Stanisława Lema. Ta literatura absolutnie mnie pochłania.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się