Stosuje przy tym ryzykowną, acz obiecującą taktykę: czyta Benjamina tak, jak ten pisał. Zamiast obrać jedną, bezpieczną ścieżkę interpretacji, pozwala wybrzmieć napięciom i aporiom obecnym w jego twórczości, nie obawiając się ich potencjalnych następstw. Pospiszyl odczytuje zatem Benjamina na wskroś politycznie, aby oddać sprawiedliwość tym fragmentom jego myśli, które zostały przemilczane lub stłumione przez kanon.
Z powodzeniem stosuje przy tym narzędzia jak najbardziej „na czasie”, dostarczane przez filozofię Gilles’a Deleuze’a czy Jacques’a Ranciere’a. Metoda przyjęta przez autora ma korespondować z ogólnym zamysłem Benjamina, aby oddać głos temu, co zapomniane. Tylko w ten sposób można zatrzymać lokomotywę „większościowej” historii, pisanej pod dyktando zwycięzców. Pospiszyl przeciwstawia jej projekt, nazwany przez siebie „mniejszościowym”, w którym historię traktuje się politycznie – jako arenę fundamentalnych konfliktów społeczno-ekonomicznych – i próbuje się ją napisać inaczej, tym razem z perspektywy klas podporządkowanych, dotychczas niemych.
Tu właśnie praca Pospiszyla może stać się dla czytelnika najbardziej inspirująca. Gdyby bowiem instrumentarium pojęciowe Benjamina miało zaowocować powstaniem chłopskiej historii II RP lub ludowej historii PRL, do czego autor zresztą nawołuje, wówczas wartość jego książki wykraczałaby daleko poza czysto akademickie atuty.
_
Michał Pospiszyl
Zatrzymać historię. Walter Benjamin i mniejszościowy materializm
Wydawnictwo Instytutu Badań Literackich PAN, Warszawa 2016, s. 220