Nieobojętność ta przekłada się – inaczej w każdym przypadku – na ich widoczność medialną, obecność komentatorską. Wywiadowani różnie myślą o swojej roli w społeczeństwie, o modelu zaangażowania, potrzebie wspólnoty, dziedzictwie PRL-u, bilansie transformacji. Inność prywatnych genealogii jest tu oczywistością – co zatem stanowi wspólny mianownik? Najkrócej mówiąc, te konkretnie osoby można było zagadnąć o to, czy czują się inteligentami i czy kategoria inteligencji pozostaje ich zdaniem operacyjnie potrzebna. Pisząc „operacyjnie”, mam na myśli nie tylko specjalistyczny dyskurs badawczy, lecz także język publicystyki, debaty społecznej, wreszcie – literatury zaangażowanej. Piotr Kulas dobrze zna dorobek i biografie swoich rozmówców, a horyzont problemowy wywiadów projektuje szeroko, a zarazem konsekwentnie. Konsekwencję widzę nie tylko w krążeniu wokół wątków takich jak etos inteligencki czy definicyjno-historyczne trudności z samym pojęciem, lecz także w nieunikaniu trudnych kwestii tożsamościowych czy środowiskowych kontrowersji.
Odwołując się do rozmów z przedstawicielami młodej inteligencji, socjolog skłania interlokutorów nie tylko do wspomnieniowej rekonstrukcji czy wykładu akademickiego, ale i do zmierzenia się z, jak się okazuje, emocjonującymi pytaniami o ich własną pozycję, samoświadomość. Warto zobaczyć, jakim wątkom próbują się wymknąć, gdzie robią unik, jakim mówią językiem. Warto sprawdzić, czy inteligent dziś to Brechtowski uchodźca.
_
Piotr Kulas
Rozmowy o inteligencji
Wydawnictwo Naukowe Scholar,
Warszawa 2016, s. 253