Wśród tych ostatnich znajdziemy takie postaci jak choćby Jerzy Zawieyski, Jerzy Andrzejewski czy Władysław Broniewski. To nie pozycja naukowa, ale popularna. Świadczy o tym m.in. dosadny język, niestroniący od kolokwializmów, miejscami wręcz na granicy dobrego smaku. We wstępie autorka podkreśla, że książka ma stanowić przede wszystkim rodzaj zadośćuczynienia dla tych, którzy zostali przez PRL zniszczeni. Ponadto została zadedykowana jej wnukom, „aby zrozumieli kiedyś, czym był komunizm”.
Podstawę źródłową stanowią przede wszystkim dokumenty Służby Bezpieczeństwa. Dzięki temu czytelnik pozna wiele naprawdę bulwersujących informacji świadczących o skali zinfiltrowania środowisk pisarskich. Niestety, wbrew zapowiedziom autorki, trudno sądzić, by jej praca przyczyniła się do lepszego zrozumienia komunizmu.
Pomimo deklaracji dla Siedleckiej najważniejsze są życie seksualne pisarzy, wypijany przez nich alkohol oraz środowiskowe plotki. Koncentrując się na tego typu sprawach, zajmuje ona postawę oskarżyciela i gubi jakąkolwiek empatię. Co więcej, przedstawiane przez nią fakty podawane są bez próby ukazania szerszego historycznego kontekstu. Niewątpliwie poszerzają one naszą wiedzę na temat metod pracy SB i inwigilacji pisarzy. Jednak ostatecznie książka pozostaje jednym z antyprzykładów tego, jak pisać o epoce PRL.
_
Joanna Siedlecka
Biografie odtajnione. Z archiwów literackich bezpieki
Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 2015, s. 430