Jego granice nie są jasne – prawdopodobnie obejmowało tereny doliny Yorkshire. To tam, w krainie wrzosowisk przeciętych wąwozami, schronienie znajdowali uchodźcy i banici.
Czytaj także
Kłopot z powszechnym zbawieniem
I właśnie w lasach byłego królestwa Elmetu, na kawałku ziemi, który niegdyś należał do ich matki, zanim ta popadła w uzależnienie, schronienie znajdują Daniel i Cathy z ojcem. Tak jak ich poprzednicy, mieszkańcy tego pasa ziemi sprzed wieków, zostali odrzuceni przez społeczeństwo i prawo. Bez żadnych zezwoleń rozpoczynają budowę domu, ale i własnej tożsamości, która nie mieści się w granicach norm. Ojciec – mięśniak, zarabiający na nielegalnych walkach – uczy dzieci przetrwania opartego na prawie pięści. Cathy, poniekąd zmuszona przez okoliczności, podąża jego drogą, wybierając agresję i bezprawie. Daniel zaś wyznaje, że nie czuje się do końca chłopcem, nie odnajduje się w świecie kreowanym przez siostrę i ojca.
Mozley kreśli bohaterów w sposób przewrotny i wyrazisty, a autentyzm i niebywała moc ich więzów są najbardziej poruszającym aspektem powieści. Można zarzucić Elmetowi nierówne tempo – autorka nie radzi sobie z podtrzymywaniem napięcia – i zbyt narzucającą się wymowę ideologiczną – wątkom niesprawiedliwości społecznej i brutalności patriarchatu brakuje finezji. Jednak może tak właśnie powinno być, może w tym tkwi siła tej prozy. Bo Elmet jest przede wszystkim powieścią o przemocy – systemowej, fizycznej i psychicznej. O jej ruchach, zwrotach i bolesnym tragizmie – bo choć istnieje szansa na odwet wobec opresorów, to ucieczki z pułapki okrucieństwa już nie ma.
Fiona Mozley Elmet tłum. Łukasz Witczak, Wydawnictwo Pauza, Warszawa 2023, s. 256