Czym – z perspektywy psychologicznej – jest nawyk?
Nawyk jest skryptem, który pozwala mózgowi nie procesować każdej sytuacji, jakby miał z nią do czynienia pierwszy raz w życiu. A dzięki temu, że nasz umysł ma zaszufladkowane i zmechanizowane pewne rzeczy, działa sprawniej i szybciej. Istotą nawyków jest więc automatyzacja, która służy upraszczaniu życia i przyspieszaniu reakcji.
Na przykład?
Automatyzacja dotyczy zarówno najprostszych czynności typu sznurowanie buta, jak i całych skomplikowanych systemów interakcji społecznych, takich jak np. to, czy spotykając sąsiada, nawykowo się uśmiechniemy, czy odwrócimy głowę, czy w przypadku zadania do wykonania uruchomimy nawyk odkładania czegoś na ostatnią chwilę, czy regularnej pracy.
Co sprzyja procesowi tej automatyzacji?
Kiedy realizujemy zadanie, w mózgu automatycznie uruchamiają się procesy motywacyjne związane z dopaminą. Ten neuroprzekaźnik klasycznie kojarzy nam się z odczuwaniem przyjemności typu „czekolada”, „seks”, „dobre jedzenie”. Pamiętajmy jednak, że dla nas formą nagrody jest również osiągnięcie jakiegoś celu. Nazywamy to satysfakcją. Tak więc z jednej strony dopamina odpowiada za odczuwanie tej przyjemności, a z drugiej – reguluje nasze zachowanie poprzez motywowanie nas do działania. Buduje szczególnie te zachowania, w których udało nam się dopiąć celu, coś załatwić, osiągnąć przyjemność czy satysfakcję albo też uniknąć nieprzyjemności bądź zredukować dyskomfort.
Chociaż to „załatwianie” nie zawsze jest najbardziej konstruktywnym sposobem.
Właśnie. Naszemu mózgowi wystarczy, że coś jest dostępne i skuteczne; i że robi się miło lub przestaje być niemiło. Drugorzędne jest to, czy efekt jest trwały i jakimi kosztami obarczony. Najpierw podejmujemy działania metodą prób i błędów, a dopiero później okazuje się, że coś akurat działa. Im więcej razy powtórzymy dane zachowanie, tym bardziej automatyczne się ono staje.
Jeżeli małe dziecko nauczy się, że sposobem na bycie w centrum uwagi jest krzyczenie i niszczenie rzeczy, to nawet jeśli będzie ono ponosić w wyniku swojego zachowania również negatywne konsekwencje, jak złość czy niezadowolenie dorosłych, to cel został osiągnięty. Dziecko potrzebowało uwagi i ją dostało. Gdy będziemy takie zachowanie „wzmacniać”, czyli za każdym razem reagować w sposób, który utwierdzi dziecko, że to skuteczna metoda, zbuduje się w nim automatyzm, który mówi: „Rozwal coś, wtedy będą się tobą zajmować”.
W dorosłym życiu powinniśmy być już bardziej świadomi swoich wyborów. Dlaczego więc pielęgnujemy nawyki, które wcale nam nie służą?
Kwintesencją takich niekonstruktywnych nawyków są zachowania nałogowe. Teraz weźmy pod lupę lżejszy, a bardzo popularny nawyk, jakim jest oglądanie krótkich filmików w internecie. Robimy to niemal bezwiednie. Nawet nie zauważamy, kiedy sięgamy po telefon i przerzucamy kolejne obrazy. Oczywiście to nie jest wielkie uzależnienie, które powoduje, że człowiek będzie cierpiał i narobi sobie potężnych szkód zdrowotnych i społecznych. Ale na pewno nie można go nazwać konstruktywnym nawykiem.