Kresy Wschodnie przez długie lata zajmowały w polskiej kulturze miejsce szczególne. Utracone po 1945 r. tereny II Rzeczypospolitej były przedmiotem kultu, intensywnej mitologizacji, co w konsekwencji doprowadziło do utrwalenia fałszywego wyobrażenia tej przestrzeni jako arkadii, w której wieloetniczna i nieskonfliktowana społeczność żyje w zgodzie ze sobą, naturą i tradycją. Doświadczenie utraty „małej ojczyzny” stało się zaś sztandarowym przykładem wykorzenienia człowieka XX w.
Trudno nie odnieść wrażenia, że Grzywaczewski rekonstruuje ten mit. Obrzeża II Rzeczypospolitej w jego narracji ponownie przedstawiane są jako tygiel kulturowy, w którym, gdyby nie zakusy wielkiej historii i geopolityki, sielanka trwałaby po dziś dzień. Sporadycznie przywoływane napięcia pośród lokalnych społeczności nie zmieniają faktu, że wyprawę przepełnia kresowa nostalgia i dobrze znany już polskiej literaturze rodzaj idealizacji i poetyckości. Ale reporter pokazuje również, że mieszkańców pogranicza dotykają bardzo prozaiczne problemy, jak choćby bezrobocie, brak perspektyw i nierzadko bardzo dokuczliwe poczucie wykorzenienia. „Na pograniczach każdy nosi w sercu jakąś zadrę. Pod każdą strzechą, w każdej rodzinie, w każdym miejscu czai się własny Smętek” – zapisuje Grzywaczewski w notatkach z podróży po rubieżach II Rzeczypospolitej. I to właśnie opowieści o prywatnych Smętkach mieszkańców byłych Kresów są największą siłą tej historii.
Czytaj także
Czyje są Prusy Wschodnie?
—
Tomasz Grzywaczewski
Wymazana granica. Śladami II Rzeczpospolitej
Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2020, s. 368