„Nic nie jest skończone, dopóki nie jest skończone” – odrzekł dziennikarzowi Yogi Berra, gdy wydawało się, że prowadzona przez niego drużyna New York Mets straciła szanse na zdobycie tytułu po przegranej 1:4 z zespołem z Pittsburgha. Legendarny baseballista i menedżer słynął z poczciwych, niekiedy absurdalnie truistycznych bon motów, którym amerykańska prasa nadała miano „Yogi-izmów”. Żaden z nich nie zyskał jednak tak szerokiej popularności jak zadziorne w treści, a nonszalanckie w formie It ain’t over, till it’s over, najprawdopodobniej ze względu na niespodziewany dalszy ciąg tej historii: zupełnie wbrew dotychczasowej złej passie Metsi odzyskali znakomitą formę i skutecznie powrócili do gry o najwyższe cele?
Nassim Nicholas Taleb, amerykański trader i matematyk libańskiego pochodzenia, zapamiętał słowa Yogiego Berry, a co więcej, jako zapalony czytelnik autorów klasycznych skojarzył słynną wypowiedź z inną historią, którą odnalazł na kartach Dziejów Herodota. Bohaterem tej opowieści jest Krezus, bajecznie majętny król lidyjski, dla którego materialny status stanowił źródło chluby. Gdy tylko dowiedział się, że jego strony odwiedza Solon, słynący z mądrości ateński prawodawca, zapragnął pochwalić się swoją rezydencją przed znakomitym gościem. Zaproszenie zostało przyjęte. W czasie wykwintnej kolacji król zapytał Ateńczyka o to, kogo uważa za najszczęśliwszego z ludzi. Solon w odpowiedzi przytoczył historię Tellusa, uczciwego człowieka i dobrego ojca, który zginął w obronie ojczyzny. Król nie wydawał się zadowolony, dlatego też Salon podał inny przykład, tym razem młodzieńca, który uratował własną matkę przed biedą, a sam zmarł, pomagając ubogim. Zirytowany Krezus odsłonił wreszcie prawdziwe intencje rozmowy, zwracając się do mędrca z pytaniem: czy ze względu na bogactwo to nie właśnie on, król Lidii, powinien zostać uznany za najszczęśliwszego z ludzi? Solon odpowiedział, że aby się tego dowiedzieć, władca musi zaczekać do własnej śmierci – nikt nie zna wyroków przyszłości, a wszystkie okoliczności mogą się odwrócić. Minęły lata, w wyniku wojny Krezus stracił tron i został wygnany.
Głęboko pedagogiczny charakter opowieści nie umknął Talebowi, który w trakcie wieloletniej kariery miał okazję poznać wielu krezusów z Wall Street. Był świadkiem błyskotliwych karier, rozpoczynających się spektakularnie tylko po to, by z podobnym impetem się zakończyć. Śledził, jakich spustoszeń na rynku dokonał niespodziewany azjatycki kryzys finansowy w 1997 r. Obserwował losy ekspertów, takich jak Robert C. Merton, który w 1997 r. odebrał Nagrodę Banku Szwecji im. Alfreda Nobla w dziedzinie ekonomii, a w latach 1998–2000 doprowadził do upadku współzałożonego przez siebie funduszu Long-Term Capital Management.