Kierunki teologii nie mają swojego początku w abstrakcyjnych przestworzach, lecz w precyzyjnie określonym środowisku społecznym. Również teologie latynoamerykańskie powstawały w konkretnym kontekście, przyjmując metodę różniącą się w zależności od danego kraju. Podczas gdy niemalże cała Ameryka Łacińska przyjęła za swoją teologię wyzwolenia, w peronistycznej Argentynie wypracowano tzw. teologię ludu. Zainteresowanie tym tematem wiąże się z narodowością i kulturowym dziedzictwem papieża Franciszka, któremu teologia ta jest bliska. Poniższa analiza ma pomóc lepiej zrozumieć poglądy aktualnego papieża[1].
Dwie teologie latynoamerykańskie[2]
W Ameryce Łacińskiej w poł. XX w., a już zwłaszcza w Brazylii, ubóstwo było zjawiskiem wszechobecnym. Począwszy od lat 60., władza wojskowych junt stawała się dla ludności coraz trudniejsza do zniesienia. Sytuacja ta niepokoiła intelektualistów i studentów, którzy byli świadomi, że cała kultura, w tym także wiara chrześcijańska, jest zorganizowana wokół klasy panującej, a ubodzy akceptują to, co wytwarza ogarniającą ich opresję. Studenci chcieli służyć najuboższym i „sformułować teologię chrześcijańską zdolną do analizy ich praxis, aby uczynić ją czymś w większym stopniu uwalniającym, to znaczy uczynić z niej ortopraksję”[3].
Teologia wyzwolenia nie wywodzi się więc bezpośrednio z praktyki, nie jest rodzajem natychmiastowej odpowiedzi na konkretne problemy poprzez wprowadzanie zmian społecznych. Zajmuje się czymś zupełnie innym, a mianowicie umożliwianiem interpretacji praktyki. Ponadto podejmuje się analizy takich postaw jak doloryzm czy fatalizm, aby denuncjować zamknięcie i bierność oraz dążyć do zmiany praktyki, jej humanizacji. Chodzi o zmianę teologii, modyfikację języka opowiadającego o Bogu i o wydarzeniu Chrystusa, aby język mocniej otworzyć na prawdę i uwolnić od ograniczających go ideologii. To z kolei ma uczynić teologię wierniejszą autentyczności właściwej dla Ewangelii. Oto prawdziwe wyzwolenie dokonujące się przez intelektualne pośrednictwo i nawrócenie, które ma się rozszerzać, począwszy od środowisk, gdzie zostało odkryte, czyli od intelektualistów, aż na całość społeczeństwa, w tym najuboższych. Tego typu myślenie dotarło do struktur Kościoła, wspierane przez licznych biskupów, takich jak np. Don Hélder Câmara (1909– 1999). Zgromadzenie CELAM[4] w Medellín w 1968 r., przyswajając owoce II Soboru Watykańskiego, zaakceptowało nurt wyzwolenia na poziomie krajów Ameryki Łacińskiej i część jego konsekwencji, a mianowicie opcję na rzecz ubogich. Kolejne takie zgromadzenie, które w 1979 r. odbyło się w meksykańskim mieście Puebla, potwierdziło te ustalenia, wzmacniając ewolucję zmierzającą w kierunku większego zainteresowania kulturą i religią ludową.