W kolejnych latach autor napisze swoje arcydzieła, takie jak Autobiografie, Korekta, Tak. Wyjadacze czy Bratanek Wittgensteina. Narrator Amras opowiada o samobójczej śmierci swoich rodziców i brata. W utworze pojawiają się wszystkie najważniejsze motywy pisarstwa Bernharda: śmierć, choroba, izolacja, wzajemna wrogość jednostki i otoczenia. Tematem Chodzenia jest zaś obłęd, w który popadł Karrer, po śmierci Hollensteinera, co narratorowi relacjonuje Oehler. W wielopiętrowej narracji następuje zmieszanie ról i chwilami nie wiadomo, czy autorem ciągnących się bez końca tyrad jest Karrer, Oehler czy może sam narrator. Fascynujące jest śledzenie rozwoju techniki pisarskiej austriackiego prozaika. W Amras zdania są urywane, myśl potyka się, co chwilę pojawia się wielokropek. Jeszcze w Zaburzeniu właściwie tylko monolog Księcia napisany jest stylem dojrzałego Bernharda, który ustala się na dobre w Kalkwerk i w Chodzeniu. To dzięki tej powieści można najlepiej zrozumieć spacerowe, „chodzone” źródło narracyjnego potoku, pełnego marszowych nawrotów i powtórzeń. Czytając te utwory Bernharda, myślałem o płycie Coltrane’a Settin’ the Pace, czyli „ustalanie rytmu”. Nie należy ona do najbardziej cenionych dokonań saksofonisty, ale ocenia się ją zupełnie inaczej, wiedząc, że kilka lat po niej, korzystając z „ustalonego rytmu”, Coltrane miał nagrać np. My Favorite Things.
—
Thomas Bernhard
Chodzenie. Amras
tłum. Sława Lisiecka, Wydawnictwo Od Do, Łódź 2018, s. 204