Lektura tych książek pozwala dostrzec, że współczesny nacjonalizm, spadkobierca Stronnictwa Narodowego i powstałego na jego gruncie ONR-u, nie proponuje ani nowych diagnoz, ani narzędzi politycznej i społecznej zmiany. Dlaczego zatem ta skompromitowana w XX w. ideologia znajduje dziś nowych wyznawców? Antymuzułmańska i antyuchodźcza retoryka oraz krytyka wielokulturowości stanowią kalkę z międzywojennego (choć obecnego i dzisiaj) języka antysemityzmu i krytyki wartości demoliberalnych. Nacjonalizm nie karmi się lękiem, lecz nienawiścią wobec innego. Nie jest odpowiedzią na realne zagrożenia, lecz niekontrolowanym wybuchem nieprzepracowanego wstydu, urazy i resentymentu. O przemocy niszczącej polską kulturę polityczną pisze Andrzej Leder w Prześnionej rewolucji, w której odsłania genealogię nieuświadomionych społecznych przełomów: końca epoki ziemiańskiej, klasowego awansu warstw chłopskich i zagłady Żydów. Dla pełnego zrozumienia współczesnej sytuacji ta analiza powinna zostać uzupełniona opisem mechanizmów transformacji ostatnich trzech dekad i odpowiedzią na pytanie, dlaczego niektóre grupy wciąż pozbawione są poczucia sprawstwa w sferze publicznej.
Źródłem nadziei są zjawiska przebudzenia i samoorganizacji, których jednym z symboli stał się dla wielu tzw. czarny protest. O jego znaczeniu zdecydowała nie tyle liczba manifestantek i manifestantów zgromadzonych w największych polskich miastach, ile powszechność tych protestów, które odbyły się również w mniejszych miejscowościach.
Te oddolne procesy muszą być jednak wsparte działaniami odgórnymi, nakierowanymi na budowanie dojrzałego zaangażowania obywatelskiego. Dlatego tak ważny jest, wyrastający rzecz jasna z zupełnie innej niż wspomniane protesty motywacji, opublikowany przez polskich biskupów dokument Chrześcijański kształt patriotyzmu. „Dobrze, że się ukazał, choć – jak podkreśla Janusz Poniewierski w swoim komentarzu – można pytać: czemu dopiero teraz?”. Ponad rok temu katolicy z różnych środowisk wystosowali do abp. Stanisława Gądeckiego list otwarty z wezwaniem do sprzeciwu wobec instrumentalnego wykorzystania przez narodowców chrześcijańskich symboli i demonstracyjnego łączenia nacjonalizmu z wiarą katolicką. Pisaliśmy, że za niedopuszczalne uważamy „czynienie sanktuarium na Jasnej Górze miejscem modlitwy narodowców, którzy następnie skandują pod murami klasztoru: »Śmierć wrogom Ojczyzny«. Skandalem jest przekształcenie Mszy świętej w polityczną demonstrację skrajnej organizacji nacjonalistycznej – z czym mieliśmy do czynienia w Białymstoku, i to w kościele katedralnym”. Niestety, tuż po publikacji dokumentu episkopatu znów doszło do bluźnierczych aktów. Odpowiedzialność osób kierujących Kościołem musi dziś polegać na bardziej zdecydowanych działaniach, w tym na jednoznacznej krytyce tych mechanizmów w ramach instytucji religijnej, które sprzyjają instrumentalizacji chrześcijaństwa.