W tej niemal antycznej tragedii dzieci są porzucane w śmietnikach, córka próbuje odszukać matkę, a wszystko owiane jest mgłą z rzeki, gdzie życie toczy się na przesiąkniętych wilgocią barkach.
W Siostrach Johnson zbliża się gatunkowo do thrillera, choć wciąż pozostajemy w onirycznym klimacie opowieści o siostrach i matce, którą relacjonuje najmłodsza z tej trójki July. Z powodów bliżej nieznanych, ale związanych ze szkolnymi wydarzeniami, matka wywozi nastoletnie córki do stojącego na odludziu starego domu nad morzem. Dom jest zaniedbany, brudny, pełen zakamarków i śladów przeszłości. Tu July będzie rekonstruować wydarzenia ostatniego roku, jednocześnie odsłaniając w bolesnych szczegółach trudną i toksyczną relację z siostrą September oraz nieobecną matką i nieżyjącym ojcem w tle. To opowieść o władzy, manipulacji, ale też o obezwładniającej, okrutnej miłości i kontroli. To miłość, która daje i zabiera, która otacza troską, bezwarunkową opieką, by jednocześnie obnażyć słabości i pozbawić decydowania o sobie. Bo choć July opowiada nam o swoim świecie, to nie ona nadaje tu ton.
O Johnson mówi się, że jest literackim dzieckiem Stephena Kinga. Mistrzostwo jej prozy polega na tym, że w sposób niezwykle sugestywny opisuje kurczący się wokół bohaterów świat. To, czego się boimy, w tej książce nie jest spektakularne i głośne, za to schowane – głęboko w nas. A siostrzeństwo i bliskość mają tu swoje drugie, mroczne oblicze.
—
Czytaj także
Ułomki życia
Daisy Johnson
tłum. Jan Kabat
Wydawnictwo Świat Książki, Warszawa 2021, s. 192