Spekulacje, kto zostanie nowym papieżem, przeplatały się w tamtych tygodniach z rozważaniami na temat potencjalnych zagrożeń dla jedności Kościoła, które mogą wynikać z tej nietypowej sytuacji. Żadna z katastroficznych prognoz się nie sprawdziła, niemniej jednak pytania o rozumienie papieskiego urzędu, a szczególnie o zakres i znaczenie związanej z nim nieomylności, nabrały dziś szczególnej mocy.
Stało się tak nie tylko z powodu niecodziennych okoliczności towarzyszących konklawe czy całkowicie odmiennego od poprzedników stylu, w jaki Franciszek sprawuje swój urząd. Główną przyczyną sporów są decyzje i kierunki, jakie dla Kościoła wyznacza Jorge Bergoglio.
Spór o kwestie rodziny i seksualności, który dziś tak przybrał na sile, swymi korzeniami sięga wydarzeń następujących po II Soborze Watykańskim, kiedy to w 1968 r. po burzliwych dyskusjach ogłoszona została encyklika Humanae vitae. Równo 50 lat później widać, że zarysowany wówczas podział nie tylko nie stracił na znaczeniu, ale wręcz – za sprawą zmiany społecznego kontekstu – stał się jeszcze ostrzejszy. W przeciwieństwie do okresu pontyfikatu ostatnich dwóch papieży, którzy cieszyli się szacunkiem w konserwatywnych kręgach katolickich, po raz pierwszy od soboru formalną pozycję w Kościele zyskiwać zaczęli zwolennicy większej otwartości na indywidualne podejście do oceny moralnej rozmaitych aspektów ludzkiej seksualności. I dlatego jeden z głównych ośrodków krytycznych wobec obecnego pontyfikatu koncentruje się wokół powołanego z inicjatywy Jana Pawła II papieskiego Instytutu Studiów nad Małżeństwem i Rodziną. Zmarły niedawno współtwórca i rektor instytutu kard. Carlo Caffarra to jeden z autorów tzw. dubiów, czyli krytycznego w swej wymowie listu do Franciszka zawierającego prośbę o rozwianie doktrynalnych wątpliwości otaczających adhortację Amoris Laetitia. Z perspektywy minionych pięciu lat widać, że dyskusje towarzyszące dwóm synodom poświęconym rodzinie, a przede wszystkim odważny charakter pytań zawartych w przedsynodalnej ankiecie zbudowały nowy kontekst interpretacyjny dla nauczania, a zwłaszcza praktycznej duszpasterskiej pracy. Sytuacje określane dawniej mianem „nieuporządkowanych” w ślad za treścią posynodalnych dokumentów – z Amoris Laetitia na czele – coraz częściej nazywa się „nieregularnymi”. Żaden inny papież nie mówił z podobną wrażliwością o sytuacji osób homoseksualnych, nie pytał o wyzwania, z jakimi mierzą się tęczowe rodziny. Już sam fakt stawiania pytań o gejów i lesbijki, w których treści nie jest zawarte wartościowanie, stanowi w Kościele sytuację absolutnie wyjątkową.
Paradoksalnie, bo podobne tematy pojawiały się w nauczaniu poprzednich papieży, równie kontrowersyjna co Amoris Laetitia okazała się ekologiczna encyklika Laudato si’.