Już sama różnorodność tekstów, jakie składają się na jej literacki dorobek, może przyprawić o zawrót głowy. Nieprzeliczone wiersze, ponad 100 piosenek, teksty prozatorskie, 10 lat dobranocek z Jackiem i Agatką, słuchowiska, scenariusze filmowe i teatralne. I jeśli dodać do tego wieloletnie, w mistrzowski sposób prowadzone spotkania z książką dla dzieci, które przybierały różne formy i formuły: Podróże po Literaturze, Kabaret na Kółkach Chotomska i Spółka, trudno uciec od wielkich słów. Nie warto nawet wspominać o wszystkich nagrodach i odznaczeniach, jakie otrzymała poetka za swoją twórczość – w tym kontekście chętnie posłużę się porównaniem, jakiego użył Leonard Cohen, kiedy dowiedział się o przyznaniu Bobowi Dylanowi literackiej Nagrody Nobla: to tak jakby przypinać medal do Mount Everestu za to, że jest najwyższą górą. Dość przecież powiedzieć, że Wanda Chotomska jest nie tylko laureatką Orderu Uśmiechu, ale sama była inicjatorką jego powstania.
Jak przybliżyć się do zrozumienia fenomenu, jakim jest twórczość Wandy Chotomskiej? Teksty takie jak wydane niedawno po latach w formie książkowej Panna Kreseczka czy Pan Motorek nadal zachwycają błyskotliwym dowcipem. To, co uderza najbardziej, to niezwykła żywotność i żywiołowość jej tekstów, podskórne rozwibrowanie znaczeń, które sprawia, że utwory poetki, także te powstałe przed wieloma laty, przetrwały próbę czasu. Już debiutancki tomik Wandy Chotomskiej Tere-fere (wznowiony niedawno, pierwotnie wydany w 1958 r. zbiór wierszy został bardzo przychylnie przyjęty przez Jana Brzechwę) zawiera utwory doskonałe – by wspomnieć choćby Chłopaka na opak, Kurczę blade, Wiersz o piwie i lokomotywie czy Mysią mowę, które znajdowały potem miejsce w jej kolejnych książkach. Chotomska doskonale rozumie dziecięcą potrzebę zabawy, jej twórczość przepełnia żywioł ludyczny – o czym pisano już niejednokrotnie – ale nie tylko to sprawia, że poetce tak blisko do dziecięcej wizji świata.
Innym niezwykle ważnym komponentem twórczości Wandy Chotomskiej, uwidaczniającym się przede wszystkim w jej tekstach prozatorskich, jest sposób, w jaki znajduje zrozumienie dla całego spektrum negatywnych doświadczeń, które często w nieunikniony sposób stają się udziałem dzieci.
Każde z tych doświadczeń pisarka traktuje z należytą powagą, czy jest to zagrożone poczucie bezpieczeństwa związane z rozpadem małżeństwa rodziców, jak w opowiadaniu Dzień dobry, córeczko, czy chłód emocjonalny, jakiego doznaje dziecko ze strony matki (Kogutek), czy też utrata ukochanego miejsca zabaw (Drzewo z czerwonym żaglem). Jak zauważa Jesper Juul, uznany duński pedagog i terapeuta rodzinny, warunkiem koniecznym do poważnego traktowania drugiego człowieka jest umiejętność spojrzenia na sytuację z jego perspektywy i uznania prawa jednostki do własnych odczuć, potrzeb, pragnień i możliwości ich wyrażania. „Bycie traktowanym poważnie – pisze Juul w Twoim kompetentnym dziecku – jest doświadczeniem nieuchwytnym, jakby »muzycznym«, a kiedy brakuje go w rodzinie, dzieci mają trudności z wyrażaniem siebie. Gdy elokwentne dzieci próbują wyrazić je słowami, często ujmują to w następujący sposób: »Moi rodzice decydują o wszystkim. Mnie nigdy nie wolno o niczym zadecydować«”.