fbpx
Anna Marchewka luty 2017

Zróbmy sobie dom

Opowiadając o trzech samotnych kobietach związanych nienawiścią, żalem i pragnieniem bliskości, Monika Kompaníková łamie poważne tabu: miłość macierzyńska nie zawsze spada z nieba, trzeba się jej nauczyć, a to nie zawsze możliwe.

Artykuł z numeru

Islamofobie

Islamofobie

Piąta łódź to historia domowa i publiczna, rodzinny horror i zgroza wadliwych mechanizmów społecznych, pytania o odpowiedzialność, powinności i kluczowe braki, rytuał dojrzewania do objęcia przeszłości bez omijania miejsc bolesnych. Czegóż jeśli nie miłości brakowało Irenie, poważanej dyrektorce przedszkola, która w dojrzałym wieku zaszła w ciążę? Tradycyjne normy obyczajowe komunistycznej Czechosłowacji wymusiły krótkotrwałe małżeństwo z ojcem dziecka; miało zminimalizować szkodę, ale tylko przyłożyło się do jej upadku. W ciągu dalszym jak z koszmaru 16-letnia Lucia, zgwałcona przez grupę kolegów ze szkoły, urodziła Jarkę, a Irena wyrzuciła dziewczynki jak wstydliwych i uciążliwych gości. Po latach bezdomności i beznadziejnych romansów Luci, narażania Jarki na niebezpieczeństwo, molestowanie seksualne i głód, wracają do wymagającej opieki Ireny, rozpoczynając w ten sposób karnawał odwetu. Jarka, głodna odrobiny uwagi i czułości dwunastolatka, chce mieć prawdziwy (cokolwiek to znaczy) dom. Uprowadza dwoje niemowląt i w działkowej altanie tworzy – razem z młodszym kolegą, uciekinierem – złudzenie azylu. Dzieci, łamiąc wszelkie zakazy i wbrew temu, co znają, uczą się szacunku i zaufania. Ten niby-raj musi upaść, ale dorosła Jarka pamięta o tamtych dniach, by odkryć, że nie trzeba tkwić w zaklętym kręgu powtórzeń. Można się ocknąć, przewietrzyć mieszkanie, nie czekając na wyśnioną ratunkową łódź. Uczyć się, jak być kochaną i jak kochać: zacząć od początku, zacząć od siebie.

 _

Monika Kompaníková

Piąta łódź

tłum. Izabela Zając

Książkowe Klimaty, Wrocław 2016, s. 285