fbpx
Rok
  • 2024
  • 2023
  • 2022
  • 2021
  • 2020
  • 2019
  • 2018
  • 2017
  • 2016
  • 2015
  • 2014
  • 2013
  • 2012
  • 2011
  • 2010
  • 2009
  • 2008
  • 2007
  • 2006 — 2000
  • 1999 — 1990
  • 1989 — 1980
  • 1979 — 1970
  • 1969 — 1960
  • 1959 — 1950
  • 1949 — 1946
Kategoria
  • Made in America
  • W Ukrainie
  • Świat uchodźców
  • Świat
  • Stacja Literatura
  • Społeczeństwo
  • Socjologia
  • Religia
  • Recenzje książkowe
  • Publicystyka
  • Psychotest
  • Psychologia
  • Przebłyski
  • Pożegnanie
  • Poezja
  • Dobre podróżowanie
  • Po swojemu
  • Pele-mele
  • Pele-mele
  • Nierzeczywiste Miasto
  • Nauki ścisłe
  • Nauka
  • Moi mistrzowie
  • Ludzie Znaku
  • Kościół i LGBT
  • Kultura
  • Wiara i zwątpienie
  • Kadry - znaki szczególne
  • Islamofobie
  • Idee
  • Historia
  • Fotoreportaż
  • Filozofia
  • Filmy
  • Feminizm dzisiaj
  • Felieton
  • Duchowość 2.0
  • Deszcz alfabetów
  • Bioróżnorodność
  • Bez kategorii
  • Bauman
  • Antropologia
  • Ale książka!
Autor
  • A — D
  • E — I
  • J — N
  • O — S
  • T — Z

nr720

Okładka miesięcznika ZNAK nr 720
Daniel Lis

Roku zerowego nie było

W polskiej literaturze historycznej i literaturze faktu brakowało dotąd pozycji próbujących uchwycić specyfikę przełomowych momentów w dziejach, typu 1492: The Year the World Began czy 1913: A Year Before the Storm. Pierwszym krokiem do wypełnienia tej luki jest 1945. Wojna i pokój Magdaleny Grzebałkowskiej.
Tadeusz Zatorski

Bocheńska Betesda

Bocheński obraz ma ok. 10 „bliźniaków”, rozrzuconych po całym świecie, od Poznania, przez Rotterdam, Sewillę po Ontario. To przedstawienia tej samej sceny – wszędzie zatytułowanej oczywiście Uzdrowienie paralityka przy sadzawce Betesda – tak podobne czasem do siebie nawzajem, że można by ich użyć w popularnej niegdyś zabawie „znajdź 10 szczegółów, którymi różnią się obrazki”.
Ilona Klimek-Gabryś

Świat daje wszystko

Dla Ochojskiej jasne jest to, że skoro Polska w latach 80. otrzymała pomoc od innych krajów, teraz my powinniśmy pomagać tym bardziej potrzebującym. Takie rozpatrywanie pomocy w kategoriach długu buduje pewien rodzaj wspólnotowości, pozwala działać, gdy tylko otwiera się taka możliwość.
Piotr Augustyniak

Odjazdowe pisanie

Nawiązując do wysublimowanych gier słownych, które Cezary Wodziński prowadzi od lat z wielkim talentem i pasją, można powiedzieć, że jego Esseje… (!) nie są książką przyjazną. Zastrzegając jednak zarazem, że nie chodzi o negację przyjaźni vel przyjazności w formie jakiejś wrogości czy, tylko z pozoru mniej wrogiej, obojętności.
Dobrawa Lisak-Gębala

n-wymiarowość, n-tropie, n-igmy… O Bezwymiarze iluzji Jerzego Olka

Widzenie w swej godności wyzwala się od dyktatu słów. Odbiorca jest wolny i raczej (niepokojąco) samotny. To jednak dopiero dzięki niemu obraz może się na chwilę ukonstytuować. Według autora Bezwymiaru iluzji nieprawdziwa jest bowiem teza, że obraz po prostu jest: „obraz bywa”.
Artur Madaliński

Jabłko czy stopy?

Najnowsza książka Bieńczyka to w pełni przemyślany (i domyślany) projekt prozatorski, który spinają fragmenty związane z parą bohaterów tytułowych. To one zapewniają artystyczną koherencję nowej prozie autora Tworek.
Łukasz Tischner

Huculski Odys na wygnaniu

Dwa tomy korespondencji dają niepowtarzalny wgląd w codzienność artysty i emigranta. Choć oba są wyjątkowe, pierwszeństwo przyznałbym listom,którymi wymieniali się Józef Wittlin z Tymonem Terleckim. Po części dlatego że bezkonkurencyjne są rozbudowane przypisy, w których Nina Taylor-Terlecka dzieli się swoją oszałamiającą erudycją na temat oficjalnego i prywatnego życia skamandrytów i londyńskiej emigracji.
Beata Chomątowska

Fińskie haiku

Kto zdążył się zapoznać z opublikowaną trzy lata temu biografią Tove Jansson, bez trudu rozkoduje Wiadomość jako odbicie stale powracających twórczych rozterek autorki i jej osobistych relacji, choć nie są to teksty wprost autobiograficzne. Przypominają autoportrety malowane przez artystkę w różnej konwencji na poszczególnych etapach życia.
Marta Lisok

Nigdy dość rzeczywistości

20-letni śląscy artyści rozglądają się z uwagą wokół siebie i jak dobrzy didżeje dobierają skrawki, które w bulimicznym tempie zasysają z rzeczywistości. Miksują je i wypluwają oblepione resztkami własnej wrażliwości i wyobraźni.
Joanna Tokarska-Bakir

Zbiorowe traumy, prywatne obowiązki

Proponowane przez Bienenstock etyczno-polityczne umocowanie obowiązku pamięci koncentruje się na tym, co bolesne i dlatego wypierane. W pierwszym rzędzie uwzględnia się tu krzywdę zadaną przez państwo własnym obywatelom.
Bernadetta Janusz

Niewypowiedziane cierpienia. Międzypokoleniowy przekaz traumy

W psychoterapii mamy do czynienia najczęściej z traumą, która nie została transmitowana przez opowieść o tym, co się wydarzyło. Do przekazu dochodzi bowiem niezauważalnie przez codzienny kontakt z bliską osobą, która albo sama doświadczyła traumy, albo pozostawała w relacji z kimś, kto doznał ogromnego cierpienia.
Józefa Hennelowa

Coraz bliżej albo coraz mniej

Kiedy się patrzy wstecz na swoje życie, choćby z okazji jubileuszy czy szczególnych dat obchodzonych uroczyście, jednym z uczuć, które temu towarzyszą, jest poczucie wdzięczności. Dotyczy ono bardziej osób niż przeżyć czy wydarzeń.
z Oazu Nantoim rozmawia Tomasz Horbowski

Trudny wybór Mołdawii

Jestem zwolennikiem modelu, który znamy z Europy Zachodniej – współistnienia dwóch państw niemieckojęzycznych: Austrii i Niemiec. Jeden wspólny język, jedna kultura i literatura, ale dwa oddzielne państwa. To jest droga, która pomoże stworzyć w Mołdawii naród oparty nie na etniczności, lecz na obywatelstwie i języku.
Anna Mirga

Między stygmatem a dumą

Romowie definiują „romskość” inaczej niż reszta społeczeństwa. Wynika to przede wszystkim z faktu, że przynależność do tej grupy determinowana jest przez więzi krwi – Romem nie można się stać przez konkretne rytuały ani proces konwersji; Romem trzeba się urodzić. Tożsamość romska jest dynamiczna – emancypuje się ze społecznie przypisanych etykiet i znaczeń.
z Jacques'em Derridą rozmawia Élisabeth Roudinesco

Przemoc wobec zwierząt

Istnieją, rzecz jasna, nieredukowalne różnice, nieprzekraczalne granice pomiędzy tyloma różnymi gatunkami istot żywych. Któż mógłby im zaprzeczyć, nie popadając w zaślepienie bliskie głupocie? Nie ma jednak jednej niepodzielnej granicy między Człowiekiem a Zwierzęciem.
Mira Marcinów

Schizo-fretki i kot-pulsywni psy-chopaci

Czy uznanie, iż zwierzęta mogą zwariować i popełnić samobójstwo, jest hołdem dla ich życia psychicznego, zdolności poznawczych i emocjonalnych? Czy też, przeciwnie, jest to kolejny krok na drodze wykluczenia zwierząt, nałożenia na nie podwójnego stygmatu: nie dość, że zwierzę, to jeszcze obłąkane? Dowartościowujemy inne gatunki, twierdząc, że mogą ulec chorobie psychicznej, czy też je w ten sposób degradujemy?
Krzysztof Kornas

Coraz bardziej człekokształtne małpy

Człowiek nie jest jedynym gatunkiem, u którego śmierć budzi zarówno fascynację, jak i przerażenie. Nasze bratnie naczelne rozumieją, iż jest ona zjawiskiem nieodwracalnym, na które nic nie mogą poradzić, i reagują w jej obliczu zaskakująco podobnie jak my.
Andrzej Elżanowski

O podmiotach nieosobowych i osobowych

Ze względu na śmiertelne zagrożenie w nieustającym chaosie plemiennych rządów i wojen w Afryce bardzo potrzebne jest uznanie za osoby słoni, które są masakrowane przez czarnych kłusowników i równie dzikich białych myśliwych. Ale czy naprawdę osoby zasługują bardziej na ochronę przed masakrą niż inne podmioty życia? Na czym opiera się przekonanie o kategorialnej wyższości osób?
z Zbigniewem Mikołejką rozmawia Justyna Siemienowicz

Ty jesteś tym

Jesteśmy dopiero na progu głębszego poznania zwierząt, nie tylko w sensie intelektualnym, ale też w tym głębszym znaczeniu, które zakłada współistnienie z nimi.

Testament Świętego

Św. Jan Paweł II był wiernym czytelnikiem i przyjacielem „Znaku”. Jeden z numerów tego pisma towarzyszył mu nawet w czasie konklawe, na którym wybrano go na papieża