fbpx
Rok
  • 2024
  • 2023
  • 2022
  • 2021
  • 2020
  • 2019
  • 2018
  • 2017
  • 2016
  • 2015
  • 2014
  • 2013
  • 2012
  • 2011
  • 2010
  • 2009
  • 2008
  • 2007
  • 2006 — 2000
  • 1999 — 1990
  • 1989 — 1980
  • 1979 — 1970
  • 1969 — 1960
  • 1959 — 1950
  • 1949 — 1946
Kategoria
  • Made in America
  • W Ukrainie
  • Świat uchodźców
  • Świat
  • Stacja Literatura
  • Społeczeństwo
  • Socjologia
  • Religia
  • Recenzje książkowe
  • Publicystyka
  • Psychotest
  • Psychologia
  • Przebłyski
  • Pożegnanie
  • Poezja
  • Dobre podróżowanie
  • Po swojemu
  • Pele-mele
  • Pele-mele
  • Nierzeczywiste Miasto
  • Nauki ścisłe
  • Nauka
  • Moi mistrzowie
  • Ludzie Znaku
  • Kościół i LGBT
  • Kultura
  • Wiara i zwątpienie
  • Kadry - znaki szczególne
  • Islamofobie
  • Idee
  • Historia
  • Fotoreportaż
  • Filozofia
  • Filmy
  • Feminizm dzisiaj
  • Felieton
  • Duchowość 2.0
  • Deszcz alfabetów
  • Bioróżnorodność
  • Bez kategorii
  • Bauman
  • Antropologia
  • Ale książka!
Autor
  • A — D
  • E — I
  • J — N
  • O — S
  • T — Z

nr708

Okładka miesięcznika ZNAK nr 708
Janusz Poniewierski

Jezuita i franciszkanin

Ks. Stanisław Musiał patrzył na świat przez pryzmat serca, nie intelektu. Był jak najdalszy od konstruowania schematów – z biegiem lat za to coraz uważniej słuchał ludzi i przejmował się ich losem. Oto przyczyna, dla której zajął się problematyką żydowską. Tak jakby – pod wpływem spotkań i rozmów z Ocalonymi – coś się w nim przełamało.
Stanisław Krajewski, Mirosław Skrzypczyk

Nagroda im. Księdza Musiała

6 marca br. na Uniwersytecie Jagiellońskim odbyła się uroczystość wręczenia Nagrody im. Ks. Stanisława Musiała. Nagroda ta – ustanowiona przez Klub Chrześcijan i Żydów „Przymierze” – przyznawana jest w dwóch kategoriach: za twórczość w duchu dialogu i współpracy chrześcijańsko- i polsko-żydowskiej oraz za inicjatywy społeczne na rzecz tegoż dialogu i pojednania. Laureatami Nagrody za 2013 r. zostali: Stanisław Krajewski – za całokształt twórczości, oraz Mirosław Skrzypczyk – za ocalanie pamięci o polskich Żydach. 
Jacek Maj

„Przejmij się odpowiedzialnością”

Można mu było wyznać wszystko. Nie oceniał, próbował zrozumieć. Jego Bóg miał twarz innego, chorego, pogardzanego.
Zdzisław Mach

Pamięć o Zagładzie i problemy tożsamości Polaków

Chciałbym podzielić się kilkoma uwagami o polskiej tożsamości, o problemach, jakie my, Polacy, przeżywamy w związku z nią i oczywiście w związku z pamięcią o Zagładzie, o Holokauście. Jest to ważne przede wszystkim dlatego, że polskie tożsamości przeżywają okres zmian, czasem kryzysów, a także wyzwań, z którymi trzeba się zmierzyć. Wydarzenia, których historia nie szczędzi, skłaniają nas do tego, by przemyśleć kolejny raz, kim jesteśmy i w relacji do kogo budujemy swój wizerunek. Tożsamość jest właśnie taką odpowiedzią na to fundamentalne pytanie: kim jesteśmy jako wspólnota? Wiadomo, że wśród różnych partnerów społecznych relacji, którzy istnieją w naszej pamięci, niektórzy są szczególnie znaczący.
ks. Stanisław Musiał

Oczyszczenie sumień

By nie być posądzonym o gołosłowność, wymienię kilka konkretnych przykładów. Przez co najmniej trzy wieki Kościół w Polsce tolerował, wspierał i zazwyczaj inicjował procesy przeciw Żydom o tzw. mord rytualny − i to wbrew nauczaniu papieży. W wyniku ponad stu procesów w tej sprawie poniosło śmierć − poprzedzoną okrutnymi torturami − wieleset osób, nie mówiąc już o ustawicznym lęku, w jakim żyły gminy żydowskie, bo każdy przypadkowo znaleziony trup dziecka mógł zostać przeciwko nim wykorzystany.
Agnieszka Rzonca

Niedokończona rozmowa

Kiedy przy tak licznych obowiązkach prof. Andrzej Szczeklik znajdował czas na rozległe lektury, jak udawało mu się śledzić na bieżąco wydarzenia literackie? Odpowiedź, jakiej autor Kore udziela Jerzemu Illgowi, jest zaskakująco prosta: to tak samo jak z zakochaniem – nieważne, jak bardzo jesteś zajęty, zrobisz przecież wszystko, żeby spotkać się z ukochaną osobą!
Michał Przeperski

Rewolucjonista po przejściach

Zajeździmy kobyłę historii Karola Modzelewskiego to traktat o trudnych etycznych wyborach, o ich nieoczekiwanych konsekwencjach oraz o wartościach, tak w dzisiejszym świecie potrzebnych.
Dorota Kozicka

„Różne smaki i sposoby”

Mija pięć lat od śmierci Jana Błońskiego – charyzmatycznego profesora, którego wykłady, z uwagi na charakterystyczne gesty, modulację głosu i chichot, miały urok improwizowanego spektaklu; krytyka z mocną osobowością i znakomitym piórem, który potrafił swoimi „gadanymi” tekstami nie tylko urzekać czytelników, namaszczać pisarzy, ale i poruszać umysły i sumienia rodaków (by przypomnieć słynny szkic Biedni Polacy patrzą na getto).
Janusz Poniewierski

Niespalone notatki

Notatki… są tak naprawdę dziennikiem duszy Jana Pawła II, a kto oczekiwałby po nich jakichś „światowych” opinii o ludziach albo też anegdot, będzie rozczarowany.
Anna Wróblewska

Nowa era kin studyjnych

Co się dzieje z kinami studyjnymi? Dlaczego zamiast – w myśl logiki – wyginąć w bezlitosnym pejzażu multipleksów, coraz wyraźniej odznaczają się na kulturalnej mapie naszych miast?
z Jarosławem Włodarczykiem rozmawia Anna Mateja

Historyk nauki wstaje z fotela

Sięganie poza dostępny zmysłom horyzont jest wyraźnie człowiekowi potrzebne. Nie tylko w formie rozmyślania o lotach kosmicznych, czyli dosłownego poznawania nowych przestrzeni, ale właśnie pod postacią odkrywania tych fragmentów natury, których istnienia czasami nie jesteśmy w stanie doświadczalnie zweryfikować ani tu i teraz, ani jeszcze przez długi czas
z Neilem Turnbullem rozmawia Miłosz Puczydłowski

Demaskować, obnażać, odsłaniać w imię wyższych form życia

Ponowne głoszenie radykalizmu tradycji chrześcijańskiej jest bardzo istotne. To oczywiście sprawia, że Radykalna Ortodoksja znajduje się raczej w opozycji do współczesnej kultury, aniżeli próbuje w łagodny sposób dostosowywać się do dominujących wartości. Jednak nie musi to polegać na bezwzględnej walce, jaką marksizm toczył z kapitalizmem w XX w.
Andrzej Muszyński

Bagatela

Nie pamiętam, kiedy zobaczyłem ich po raz pierwszy. Może parę tygodni temu, w każdym razie pod krakowską Bagatelą, bo – chcąc nie chcąc – często tędy przechodzę. To właśnie tu, w te dni zimnych wiatrów ogarnął mnie po raz pierwszy w życiu irracjonalny, a może właśnie całkiem racjonalny strach przed anonimowością tutejszego tłumu. Sunąłem między nimi w kierunku filharmonii jak pobite dziecko, które wie, że przyznanie się do roli ofiary pogrzebie wszystko do reszty.
Robert M. Rynkowski

Teologiczne pars pro toto

Bycie teologiem to nie tylko refleksja nad swoją wiarą, ale również rozmowa z Bogiem, modlitwa, poznawanie Go w osobistym doświadczeniu. Czy nie mówilibyśmy zatem o drewnianym żelazie, gdybyśmy twierdzili, że ktoś, kto rozmawia z Bogiem, modli się do Niego, jednocześnie jest kryptoateistą?
z Andrzejem Friszkem rozmawia Jakub Muchowski

Logika rewolucji

Warto przyjrzeć się Solidarności jako rewolucji. Termin ten pozwala lepiej zrozumieć ruch społeczny jako zjawisko masowe, kierowane określonymi emocjami, rozrastające się zgodnie z charakterystyczną dynamiką. Umożliwia odniesienie tamtych wydarzeń do rozpoznanych mechanizmów rewolucji, np. postępującej radykalizacji postulatów i postaw.
Anna Golus

Lanie jako akt miłości?

Nie ma znaczenia, że rodzice zapewniają dziecko o swojej miłości ani nawet że naprawdę je kochają, jeśli ono samo tego nie odczuwa. A żadne bite lub w jakikolwiek inny sposób krzywdzone dziecko nie czuje się kochane.
Paweł Słoń

Amok

„Amok” to jedyne w języku polskim słowo pochodzące z języka bahasa. Ciekawe, że gdy niemal we wszystkich państwach regionu dochodzi ostatnio do wybuchu publicznego niezadowolenia, kraj, którego kultura wzbogaciła zarówno naszą, jak i angielską mowę wyrazem odnotowanym już przez Jamesa Cooka, cieszy się – nawet biorąc pod uwagę zamieszanie z zaginionym samolotem – spokojem i stabilnością. Coraz więcej jednak pojawia się głosów, że prędzej czy później dojdzie w Malezji do historycznej zmiany.
Dominika Ćosić

Bałkańska wiosna

Podczas gdy zachodnia Europa – na czele z Belgią – przygotowuje się do upamiętnienia 100. rocznicy wybuchu I wojny światowej, wschodnia – na czele z Polską – z coraz większym niepokojem spogląda na Ukrainę, Bałkanom ponownie grozi destabilizacja. Trwające od kilku miesięcy manifestacje ogarnęły przede wszystkim Bośnię, ale też Czarnogórę, Kosowo, Serbię. Dopóki mają podłoże społeczno-ekonomiczne, a nie etniczne, raczej nie grożą kolejną wojną. Skutki i tak mogą być poważne – czas więc na redefinicję europejskiego podejścia do Bałkanów.
Justyna Bargielska

Dlaczego depresja jest grzechem

Jakkolwiek bym wypełniała test na narcyzm, daje on jedną, seropozytywną, odpowiedź. Jeśli komuś w takim teście wyszło, że nie jest narcyzem, proszę o podanie w redakcji adresu, bym mogła wysłać kosz delikatesowy i kwietny.
Józefa Hennelowa

Coraz bliżej albo coraz mniej

Troska o duszpasterski przekaz nauki Karola Wojtyły i o pieczołowitość w zachowywaniu wszystkich świadectw wydają mi się bez porównania ważniejsze niż upamiętnianie świętego przez sam tylko kult, w którym wielką rolę odgrywają pamiątki lub prywatne zwierzenia ludzi.
Radosław Tyrała

Bóg niewierzących

Brak wiary w Boga osobowego stanowi, z bardzo nielicznymi wyjątkami, warunek konieczny bycia ateistą. Niekoniecznie pociąga on jednak za sobą brak wiary w nieosobowe formy bóstwa lub też w zjawiska nadprzyrodzone.
z Aną-Marią Rizzuto rozmawia Łukasz Tischner

Boskość w tępym umyśle

Wierzenie religijne jest zawsze dynamicznie uwarunkowane przez wewnętrzną rzeczywistość wierzącego. Ta sytuacja ani nie wzbogaca, ani nie zubaża tego, co religia jako instytucja kulturowa lub Bóg jako istniejąca istota może dać konkretnej osobie. Zwraca jedynie naszą uwagę na psychiczne warunki niezbędne do faktycznego przekonania o istnieniu nieuchwytnej boskości.
Fryderyk Hunia

Grzech redukcjonizmu a śmierć Boga

Gdyby w ludziach religijnych żywy był „obraz” Boga mistyków, to słynna fraza Nietzschego „Gott ist tot” byłaby dziś zapewne tylko czymś w rodzaju lingwistycznej figury niemożliwej.
Bartłomiej Dobroczyński, Karol Tarnowski, Piotr Sikora, Justyna Siemienowicz, Janusz Poniewierski, Krzysztof Mech

Obrazy Boga

Obrazy Boga jedynie na coś wskazują, a dystans pomiędzy nimi i tym, na co wskazują, jest tak ogromny jak między palcem i księżycem. To, co jest w naszym zasięgu, to tylko ten wskazujący palec, opowieść na temat pewnego doświadczenia. Ale i z niego nic nie można wnosić, bo ono także jest bardzo cząstkowe. W buddyzmie zen mówi się: „przed satori góry były górami, chmury chmurami, nagle przestały nimi być, ale potem z powrotem stały się górami...”